Jak nie zabić kwiatka? - Karolina
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Odpowiedź jest banalna i nasuwa się sama. Wystarczy o niego dbać. Ale jak to robić?
Na
początku dobrze jest wymienić zalety, jakie niesie za sobą posiadanie
odrobiny zieleni w domu. Nawet małe roślinki zmieniają wygląd otoczenia.
Wnoszą pierwiastek życia między martwe przedmioty. Kwiaty zwiększają
wilgotność powietrza i oczyszczają je, co zapewnia – nam śmiertelnikom –
lepsze samopoczucie i większą wydajność pracy. Poza tym, ich przyjemny
zielony kolor zapewnia wytchnienie zmęczonym od wpatrywania się w ekrany
oczom. Nie wspominając o walorach estetycznych, bo rośliny, jeśli są
zadbane, cieszą oko (i mogą być niezłym tłem do zdjęć).
Jak najprościej poradzić sobie z kwiatem?
Kluczem
do tego, aby roślina żyła długo i szczęśliwie, jest znajomość jej
wymagań i systematyczność pielęgnacji. Zanim zdecydujemy się na
ustawienie doniczki na słonecznym parapecie, warto zajrzeć do internetu i
spisać kilka podstawowych faktów. Ja robię to tak:
Z przygotowaną etykietką o wiele łatwiej jest zrozumieć potrzeby rośliny i zapewnić jej optymalne warunki do wzrostu.
Jakie rośliny kupić?
Wielu
z nas szuka czegoś, co można nazwać „roślinami dla początkujących”,
czyli takich, o których czasem można zapomnieć, zostawić bezkarnie na
tydzień (ewentualnie dwa) bez opieki, a one pozostaną zielone. Jeżeli
jesteście takim typem człowieka, a chcecie zostać szczęśliwymi
posiadaczami zielonego maleństwa – te propozycje powinny was
zainteresować.
1. Aspidistra elatior znany też jako „żelazny liść”.
Pochodzi z Dalekiego Wschodu, woli zacienione miejsca, jej doniczka powinna być dość dużych rozmiarów (w stosunku do rośliny). Lepiej, żeby miała sucho niż zbyt wilgotno. Dodatkowo jej liście, choć bardzo twarde, nie są trujące, jeżeli twój pupil pożre ich część nie musisz martwić się o jego zdrowie.
2. Skrzydłokwiat pochodzi z tropików, lubi wilgoć, dlatego warto zraszać jego liście wodą. Posiada zdolności fitoremediacyjne, czyli oczyszcza powietrze z toksyn, dlatego dobrze jest trzymać go w salonie lub sypialni. Zieleń liści poprawi humor w każdy dzień roku.
1. Aspidistra elatior znany też jako „żelazny liść”.
Pochodzi z Dalekiego Wschodu, woli zacienione miejsca, jej doniczka powinna być dość dużych rozmiarów (w stosunku do rośliny). Lepiej, żeby miała sucho niż zbyt wilgotno. Dodatkowo jej liście, choć bardzo twarde, nie są trujące, jeżeli twój pupil pożre ich część nie musisz martwić się o jego zdrowie.
2. Skrzydłokwiat pochodzi z tropików, lubi wilgoć, dlatego warto zraszać jego liście wodą. Posiada zdolności fitoremediacyjne, czyli oczyszcza powietrze z toksyn, dlatego dobrze jest trzymać go w salonie lub sypialni. Zieleń liści poprawi humor w każdy dzień roku.
3. Dracena naturalnie rośnie w Azji, Afryce i na Wyspach
Kanaryjskich. Potrzebuje niewielkiej ilości światła, a podlewać ją
trzeba dopiero w momencie, gdy ziemia jest bardzo sucha. Ta roślina nie
znosi stać w wodzie, bądź więc jej przyjacielem i nie przesadzaj z
podlewaniem.
4. Żyworodka – niewielka roślina, pochodzi z
Madagaskaru, z pozoru wygląda na wymagającą. Możesz spokojnie postawić
ją na parapecie. Jej sok ma szerokie zastosowanie w medycynie, ponieważ
bogata w witaminę C może być używana do leczenia chorób skóry, układu
oddechowego, zębów czy układu pokarmowego.
5. Zamioculcas zamiifolia jest nie do zniszczenia. Nawet jeżeli
uda Ci się ja ususzyć – nic straconego, po odpowiednim nawodnieniu
powinna wypuścić nowe listki. Najlepiej postawić ją w jasnym miejscu,
ale nie wystawiać na bezpośrednie działanie słońca.
Wyrobienie
nawyku opieki nad roślinami może nie być łatwe, ale zaczynając od tych
najmniej wymagających, istnieją spore szanse, że pokochasz ten rytuał.
Nic nie daje większej motywacji i satysfakcji niż widok pięknych
zielonych liści i wyłaniających się spośród nich kwiatów, które
pojawiają się tam dzięki twojej pracy. Możesz zacząć od jednej rośliny, a
potem stopniowo dobierać kolejne. Gwarantuje, że ich obecności
pozytywnie wpłynie na samopoczucie.
Przez ostatnie lata na popularności zyskały „ogrody w szkle”. Stanowią alternatywę dla doniczek, a specyfika sadzonych w nich roślin pozwala na umieszczenie ich zarówno w domu jak i miejscu pracy. Te zamknięte często określa się „mikroklimatem” albo „lasem w butelce”.
Są bardzo niewymagające, ponieważ po zamknięciu gotowego słoika, który zresztą sami możemy przygotować, wytwarza się unikatowy mikroklimat z prawie zamkniętym obiegiem wody. Oznacza to, że podlewanie nie jest konieczne, a przynajmniej, robi się to sporadycznie, ponieważ częste otwieranie korka powoduje naruszenie mikroklimatu i może mieć fatalny wpływ na rośliny.
Przez ostatnie lata na popularności zyskały „ogrody w szkle”. Stanowią alternatywę dla doniczek, a specyfika sadzonych w nich roślin pozwala na umieszczenie ich zarówno w domu jak i miejscu pracy. Te zamknięte często określa się „mikroklimatem” albo „lasem w butelce”.
Są bardzo niewymagające, ponieważ po zamknięciu gotowego słoika, który zresztą sami możemy przygotować, wytwarza się unikatowy mikroklimat z prawie zamkniętym obiegiem wody. Oznacza to, że podlewanie nie jest konieczne, a przynajmniej, robi się to sporadycznie, ponieważ częste otwieranie korka powoduje naruszenie mikroklimatu i może mieć fatalny wpływ na rośliny.
Jak przygotować własny słoik?
Konieczne
będzie kupno ozdobnego słoja z korkowym zamknięciem. Następnie dobór
roślin, ważne, żeby lubił podobny rodzaj ziemi. Na sam spód wsypujemy
niewielką ilość kamuszków, co zapewni lepszą cyrkulację wody i powietrza
po zamknięciu. Około 5 centymetrów ziemi, w której ostrożnie
umieszczamy rośliny. Na wierzchu możemy położyć mech lub ozdobne kamyki.
Podlewamy i zamykamy. Jeśli słoik będzie zmieniał miejsce, zaleca się
otworzyć korek na ok 15 min., by powietrze w słoju jak najbardziej
przypominało to z otoczenia. Jeśli chodzi o podlewanie najlepiej robić
to przy pomocy długiej pipety, prosto do ziemi.
A co wtedy, kiedy trzeba wyjechać?
Rozprzestrzeniania
się wirusa Covid-19 zmusiło wielu studentów do powrotu do rodzinnych
miejscowości, ale dłuższe nieobecności np. w czasie świąt czy wakacji
zimowych zdarzają się większości. Dobrze jest mieć wtedy miłą sąsiadkę,
która weźmie nasz zielony dobyte pod opiekę, ale nie jest to opcja dla
wszystkich.
Dlatego, z pomocą przychodzą wynalazki. A dokładniej hydrożelowe kulki, dzięki którym kwiat może stopniowo czerpać wodę. Stosuję się je jako zamiennik do ziemi albo w przypadku dłuższej nieobecności moczy i wypełnia nimi wierzchnią warstwę ziemi. Sprzedawane są w różnych kolorach i same mogą stanowić element ozdobny, te czarne pozostają eleganckim rozwiązaniem dla tych, którzy chcą uchronić rośliny przed niechybną śmiercią.
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam powodzenia w hodowaniu
własnych roślin. Pamiętajcie, kluczem jest tutaj wyrobienie nawyku.
Jeżeli macie inne, sprawdzone sposoby na pielęgnacje podczas
nieobecności podzielcie się nimi w komentarzu!
PS
Zdecydowanie odradzam kupowanie plastikowych kwiatów. Wyglądają kiczowato, zbierają kurz i kiedy przychodzi czas rozstania – zalegają na wysypiskach śmieci.
Zdjęcia: Karolina Grzelska, Dominika Antczak
Dlatego, z pomocą przychodzą wynalazki. A dokładniej hydrożelowe kulki, dzięki którym kwiat może stopniowo czerpać wodę. Stosuję się je jako zamiennik do ziemi albo w przypadku dłuższej nieobecności moczy i wypełnia nimi wierzchnią warstwę ziemi. Sprzedawane są w różnych kolorach i same mogą stanowić element ozdobny, te czarne pozostają eleganckim rozwiązaniem dla tych, którzy chcą uchronić rośliny przed niechybną śmiercią.
PS
Zdecydowanie odradzam kupowanie plastikowych kwiatów. Wyglądają kiczowato, zbierają kurz i kiedy przychodzi czas rozstania – zalegają na wysypiskach śmieci.
Zdjęcia: Karolina Grzelska, Dominika Antczak
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje









Komentarze
Prześlij komentarz